-
Co to? - całkiem obojętnie,
czekał na odpowiedz.- To jest Karamor, wybacz że musiałem wyręczyć się nim, aby
cię tu sprowadzić. Ja nazywam się Rygor.
Leo nie do końca wiedział co miał na myśli nowo
poznany mężczyzna, wiedział jednak, że coś nakazywało mu ruszyć do przodu i
stawić się na miejscu , gdzie go oczekiwano.
-
Karamor ma zdolność wpływania na
zachowanie, jak i myśli osoby pod jego wpływem.
-
Czego ode mnie chcecie?- Spokój
zaczął opuszczać Leo.- Sam fakt, że go widzisz jest bardzo wyjątkowy, niewielu
ludzi ma tę zdolność.
-
Nie nazwałbym tego zdolnością –
powątpiewał w ironiczny dla siebie sposób- bardziej klątwa, czy coś takiego.
-
Zmiana na niebie którą widziałeś,
wywołana była zmiana częstotliwości osłon w
tym wymiarze.
Stwierdzenie częstotliwości osłon jak i wymiarów
było mu całkiem obce.
-
To musi być jakiś żart, nie wiem
o czym mówisz, dlaczego miałbym uwierzyć w którekolwiek z twoich słów?- cofnął
się o parę kroków. - Ponieważ nie cofniesz tego co teraz widzisz i nie ukryjesz
tego faktu przez ludźmi, którzy chętnie wykorzystali by tę zdolność, nawet
twoim kosztem.
-
Nic z tego nie rozumiem, w całym
moim życiu nie przydarzyło mi się nic tak dziwnego.
-
To z powodu zmian częstotliwości,
jak już wspomniałem, umysł ludzki modyfikuje swe zdolności przy różnych
częstotliwościach. Któregoś dnia to wytłumaczę.- Odparł zniecierpliwiony Rygor.
-
A co planujemy wspólną
przyszłość?-zakpił Leo.- Coś w tym rodzaju, muszę przedstawić ci parę
osób.- Zanim chłopak zdążył powiedzieć
co o tym myśli, Rygor położył mu dłoń na ramieniu i wypowiedział z dziwnym
stworzenie w myślach, gdyż ustami nie ruszał- Krami draghar olevi. Wszyscy
troje w sekundę zniknęli z alejki w której stali od paru minut.
Gdy Leo poczuł podłogę pod stopami, nogi ugięły mi
się w kolanach. - Pierwsza teleportacja nigdy nie jest przyjemna, wybacz
powinienem cię ostrzec.-Zamglony wzrok, zaczął się przerzedzać i wtedy chłopak
ujrzał pięć osób stojących przez nim w starej bibliotece.
-
To właśnie ich, chciałem ci
przedstawić- mężczyzna wskazał palcem na grupkę- pierwszy po lewej to Decon,
także widzi stworzenia.- Leo zdezorientowany patrzył raz na Rygora , raz na
Decona- Tak jak powiedziałem, nie wielu ludzi ma zdolność widzenia miedzy
wymiarami, lecz Draconi potrafią to od urodzenia.
Sama teleportacja oraz istoty, które widział
wcześniej, trudne były do pojęcia. Istnienie innych ras, chwilowo nie mieściły
się w jego światopoglądzie. Uśmiechną się jedynie krzywo i zwrócił wzrok na
Rygora.
-
Kolejna jest Raumi, z rasy Elfów,
potrafi władać stwarzaniami, tak jak ja. Ja także jestem elfem z prastarego
rodu, u mnie cechy charakterystyczne nie są aż tak widoczne.- Leo spojrzał na
Raumi i od razu dostrzegł spiczaste uczy i ostre kości policzkowe.- Obok niej
stoi Klara z rasy ludzi.- chłopak uśmiechną się z uczuciem ulgi, że nie jest
jedynym człowiekiem, zwyczajną w jego rozumowaniu rasą- Ona także niedawno
otrzymała zdolność. Klara potrafi otwierać drzwi miedzy wymiarami.
Klara uśmiechnęła się przyjacielsko, lekko zadarła
nosem i spojrzała na prawo.
-A
to jest Hedore - powiedziała dziewczyna- z rasy Ligonów, oni od urodzenia rozwijają zdolność leczenia wszystkich
stworzeń, także ludzi. -Leo do tej pory nie myślał
o sobie jak o stworzeniu, ale i tak się uśmiechnął. -Zaraz koło Hedore stoi Liam, z także z rasy Ligonów, zajmuje
się tworzenia eliksirów wabiących i pułapek na
stworzenia cieni.
-
Stworzenia cieni to te, które
staramy się łapać- wytłumaczył Rygor- są też stworzenia światła. Karamor jest
jednym z nich. Stworzenia światła nikomu nie szkodzą, wręcz przeciwnie, są
bardzo pomocne. Stworzenia cieni sieją chaos i działają przeciwko zachowaniu
balansu miedzy wymiarami. Dzisiaj dostałeś szanse ujrzenia tych dobrych i
złych. Potrzebujemy twojej pomocy w wyszukiwaniu stworzeń cieni, mówimy na nie
potocznie cienie. Jeśli się zgodzisz dołączyć do nas, nauczymy cie wszystkiego
co wiemy o wymiarach, stworzeniach żyjących miedzy nimi i o rasach żyjących we
wszechświecie.
Nie oczekuje odpowiedzi o razu. Zostań w nami na
parę dni, znajdziemy dla ciebie wolny pokój. Gdy nas bliżej poznasz, łatwiej
będzie ci podjąć decyzję.
Leo kiwną głową, po czym rozejrzał się po pokoju.
Uśmiechnięte twarze towarzyszy Rygora uspakajały go, szczególnie twarz Klary.
Miał dużo do przyswojenia, nie potrafił tego zrozumieć, ale wystarczyło jeśli
otworzy umysł na nowe doświadczenia. Na nowe życie, w całkiem innym niż
dotychczas świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz